90 dni bez alkoholu
.
.
Udało mi się dziś wykonać 90-dniowe wyzwanie natomiast jak je zaczynałem nie sądziłem, że to możliwe. Byłem regularnym pijącym od wczesnych lat młodzieńczych (aktualnie jestem po 40tce).
.
Rozmyślając z czystym umysłem, teraz jest to dla mnie oczywiste, widzę jak więź z alkoholem powoli, ale z pewnością narasta w czasie – przechodzisz od pijącego raz w tygodniu w wieku nastoletnim do codziennego pijaka w wieku 40 lat, który będzie pił codziennie w poszukiwaniu tej „pseudo chwilowej nagrody”.
.
Wyzwalaczami były dla mnie w zasadzie wszystkie podstawowe czynności takie jak:
-
koszenie trawy (wiem, że śmieszne ale tak właśnie było)
-
skończenie pracy
-
praca w garażu
-
brak specjalnego powodu, czyli z nudy
-
wyjście ze znajomymi
-
ach, lista jest długa
.
W każdym razie mam zamiar kontynuować wyzwanie ponieważ tak naprawdę nie mam w tej chwili żadnej ochoty na drinka, czego się nie spodziewałem
.
Wielkie podziękowania dla pomysłu i społeczności, którą tutaj tworzymy. Wszystkiego najlepszego, bądźcie silni!
.
.
Codzienna dawka motywacji
Podejmując wyzwanie dołączysz do zamkniętej grupy na FB, gdzie codziennie otrzymasz podobne wpisy, pamietaj, w grupie zawsze raźniej, link do wyzwania