123 dni bez alkoholu
.
.
Dzień 123. Naprawdę miałem wczoraj silne zachcianki. Jest bardzo gorąco, a ja pracuję cały dzień na dworze, więc naturalną myślą (z powodu zbyt wielu powtórzeń) jest wypicie drinka. Chłodne piwo, orzeźwiający spritz… Nie muszę się rozwodzić, wszyscy wiecie o czym mówię. Zamiast tego zabrałem mój leniwy zmęczony pośladek nad jezioro, aby popływać w zachód słońca. Tak więc dzisiaj byłem szczęśliwy – obudziłem się zrelaksowany, pogodny i przede wszystkim zadowolony z siebie. Więc jeśli ktoś walczy teraz z popędami letnimi – zrób coś innego. Śpij, biegaj, jedz – cokolwiek to jest. Jutro będziesz szczęśliwy że dzisiaj nie piłeś, zaufaj mi.
.
.
.
Codzienna dawka motywacji
Podejmując wyzwanie dołączysz do zamkniętej grupy na FB, gdzie codziennie otrzymasz podobne wpisy, pamietaj, w grupie zawsze raźniej, link do wyzwania