Wyzwanie alkoholowe – 1006 dni bez alkoholu

Wieczór. 1006 dzień bez alkoholu.

Byłem z dala od tej grupy przez jakiś czas, ale pomyślałem, że wrócę, jeśli będę mógł pomóc.

Byłem wielkim pijakiem, moje zdrowie znacznie się pogorszyło i byłem wrakiem. Nie obchodziło mnie nikogo ani nic poza piciem. Codziennie upijałem się, co powodowało, że zawsze chorowałem i trafiałem na OIOM.

Punktem zwrotnym był dla mnie 38-letni moment, w którym kazano mi się zatrzymać lub zapomnieć o dożyciu 40tki. To był kopniak, którego potrzebowałem. Przerwanie było ponure, przez jakiś czas czułem się gorzej, ale nie lepiej i kilka razy byłem tak blisko wypicia.

Na szczęście udało mi się zebrać cały dzień, co dało mi skłonność do zajęcia się niektórymi z moich innych problemów, takich jak waga i nawyki żywieniowe. Jestem teraz w 1006 dniu i już nie będę pił.

Poza tym niedawno skończyłem 41 lat, co jest dla mnie wielką rzeczą, ponieważ nie spodziewano się, że osiągnę 40. Dlatego obiecałem sobie, że w wieku 40 lat osiągnę coś, co byłoby niewyobrażalne dla tak dużego, grubego sikacza jak ja.

Dlatego na początku tego miesiąca wziąłem udział w mojej pierwszej imprezie biegowej w historii, półmaratonie na Syberii, aby uczcić zmianę sytuacji i udowodnić wątpiącym, a co ważniejsze, moje stare ja.

Dla tych z was, którzy przeżywają ciężkie chwile, szczerze mówiąc, nie jest to nieosiągalne, tak nierealne, jak mogłoby się wydawać. Zbieraj dni jeden po drugim, a to utoruje drogę do osiągnięcia tego, na co zdecydujesz.

Z mojego doświadczenia wynika, że ​​życie zaczyna się na nowo, gdy alkohol na dobre wypadnie z równania. Powodzenia Wojownicy!