52 dni bez alkoholu
.
Zaczyna się od uśmiechów i bąków.
Z dwóch małych tyłków obok mnie.
Ich mama jest szczęśliwa i obecna.
Całuje i pije kawę.
Obudziła się trzeźwa i wypoczęta.
Żadnego bólu głowy ani wstydu w zasięgu wzroku.
.
Kiedyś było inaczej, poranki były smutne i ponure.
Teraz są pełne śmiechu i światła.
Wieczorami piłam wino.
Myślałam, że to przerwa i ucieczka od codzienności.
Ale im częściej używałam tego „eliksiru”.
Pojawiały się wątpliwości i depresja.
.
Teraz zaczęłam odzyskiwać radość.
Więc jeśli dopiero zaczynasz tę podróż.
Trzymaj się blisko tej grupy i z dala od alkoholu.
Znajdziesz siłę i wsparcie razy milion.
I miłość, którą trudno opisać.
.
.
Codzienna dawka motywacji
Podejmując wyzwanie dołączysz do zamkniętej grupy na FB, gdzie codziennie otrzymasz podobne wpisy, pamietaj, w grupie zawsze raźniej, link do wyzwania