7 dni bez alkoholu
.
Dzień 7 – Tydzień!!! (Ponownie)
.
Więc byłem tu już wiele razy. Zwykle wtedy zaczynam popadać w samozadowolenie i pozwalam, by te myśli o wódce wkradły się z powrotem. Nie tym razem.
.
Rozmawiałem wczoraj z kolegą obszernie o samo-sabotażu. Widzę wyraźnie, co robię. To tak, jakbym nie uważał, że zasługuję na szczęście, więc rujnuję wszystko dla siebie. Jestem samotny, ale zamiast akceptować plany ze znajomymi, odwołuję je i się izoluję.
.
Chciałbym być w związku, ale kiedy kogoś spotykam, psuję to i kończę, nawet jeśli mi się podoba. Wiem, że AA mi pomaga, ale unikam spotkań i dąsam się, gdy ludzie się ze mną nie kontaktują. Pomimo tego, że się z nimi sam nie kontaktowałem.
.
To prowadzi do picia. Użalam się nad sobą. W mojej głowie roi się od myśli, że nie jestem wystarczająco dobry/sprytny/chudy/atrakcyjny i karzę się piciem. Na przykład: i tak jestem bezużyteczny, więc równie dobrze mogę się upić.
.
Czy to ma sens? Muszę tylko wymyślić, jak przestać to robić. To trudna część tej zagadki. Wiem, że muszę wprowadzić zmiany, w przeciwnym razie będzie się działo to samo. Oczywiste naprawdę.
.
Mam nadzieję, że wszystko u ciebie w porządku, niezależnie od tego, czy jesteś na początku swojej podróży, czy na dalszych etapach. To gówno nie jest łatwe, wiem o tym, ale inspirujesz mnie do myślenia, że to możliwe. Więc dziękuję, że jesteś.
.
.
.
Codzienna dawka motywacji
Podejmując wyzwanie dołączysz do zamkniętej grupy na FB, gdzie codziennie otrzymasz podobne wpisy, pamietaj, w grupie zawsze raźniej, link do wyzwania