72 dni bez alkoholu
.
Po prostu przeszedłem przez okres, w którym chciałem znowu pić alkohol i uświadomiłem sobie coś o moim związku z nim.
.
Częścią tego, co przychodzi mi do głowy, jeśli chodzi o moją zdolność do moderowania, jest to, że jeśli kiedykolwiek ponownie zacznę pić, na początku nie będzie to problemem.
.
Na początku wszystko będzie dobrze i będę miał to pod kontrolą i będzie mi się to podobało. Na początku poczuję się częścią kultury picia i jednym z tłumu, do którego zawsze walczyłem o przynależność (och, takie kuszące!).
.
ALE w miarę upływu czasu moje pragnienie lub zdolność powstrzymania się przed przeniknięciem przez to wielu aspektów mojego życia zmniejszy się i znów się przestraszę. Przestraszę się, albo co gorsza, sabotuję siebie i niesamowite życie, które zbudowałem na trzeźwo.
.
Więc nie zamierzam pić alkoholu, o ile powstrzymanie się od picia ma sens. To może trochę potrwać i chociaż ta podróż może być czasami dość samotna, wiem, że jest to dla mnie właściwa podróż i na razie to musi mi wystarczyć.
.
Dziękuje za przeczytanie.
– dzień 72
.
.
Codzienna dawka motywacji
Podejmując wyzwanie dołączysz do zamkniętej grupy na FB, gdzie codziennie otrzymasz podobne wpisy, pamietaj, w grupie zawsze raźniej, link do wyzwania